kasa, kasa, ciągle kasa!!!
Ja sie normalnie odstrzelę!
Facet za zabudowę kominka , z materiałem ( w tym z granitową ramka i parapetem) policzył sobie 3 tysie. O tym akurat wiedziałm, że tanio to to nie bedzie. Ale jak zobaczyłam efekt końcowy, nie w sensie wizualnym i jaosci wykonania bo tu akurat mucha nie siada, tylko raczej technicznym to stwierdziłam, że to zdzierstwo w biały dzień, bo taką zabudowę, przy odrobinie wiedzy sami byśmy zrobili. Co innego kominek powietrzny, który wymaga specjalnej izolacji cieplnej, jakichś takich specjalnych płyt czy cóś bo generalnie oddaje więcej ciepła. Ale taki z płaszczem wodnym, który w sumie jest chłodny???
...czlowiek sie uczy na blędach!
A doszedł jeszcze inny kwiatek!
Nie mogę się doprosić by elektryk, który robił mój dom ponownie do mnie zawitał (facet nie odbiera moich telefonów). Zawołalam wiec na budowę innego. I co z tego wynikło? Że mam jedna wielką masakrę. Nic nie jest wg projektu! Żeby dociec co autor miał na mysli trzeba by zrywac wszystkie tynki! To po pierwsze. Po drugie brak instalacji odgromowej, przewidzianej w projekcie. Po trzecie brak zabezpieczenia przeciwporażeniowego (tzw różnicówek). Nowy elektryk powiedział, że będzie mieć wielkie trudności, żeby to ogarnąć, a już ogarnie to bedzie mnie to kosztować jakies 3- 4 tysie. MASAKRA!!! W domu, w którym zdawac by sie mogło wszystko już jest!
Po raz kolejny powtarzam - co ja komu złego zrobiłam, że mnie pokarało takim deweloperem!!!!
Praca leży (absolutne zero sprzedaży), szkoła leży (jeden egzamin w plecy a w nastepny weekend kolejne 3 będą w plecy), a ja juz prawie na różowych tabletkach!
Jest tu jakiś psychoterapeuta???!!!!