Niech ktoś zatrzyma wreszcie Świat - ja wysiadam!
Matko z ojcem, albo Boże jeśli istniejesz! Czy nic w moim życiu nie może być ostatnio normalne? Co ja komu złego zrobiłam, że mnie pokarało takim deweloperem?!
Kwiatków ciąg dalszy:
Jakoś tak we wtorek czy w poniedziałek dzwoni do mnie szefu ekipy od wykończeń. Houston – słyszę w słuchawce – mamy problem! Niech pani zaraz przyjeżdża na budowę. Ta! Jasne! Myślę sobie… Jakbym mało miała zajęć. Wydusiłam z niego, żeby mi powiedział w czym rzecz.
Okazało się co następuje: Jako, że poprosiłam go by poprawił obrobienie połaciówek na poddaszu mieszkalnym, bo krzywe były, jakby je ktoś po siedmiu piwach robił, więc chłopaki zabrali się za robotę i wyrąbali regipsy dookoła okien. No i wyszła prawda na jaw! Między watą mineralną a regipsami nie ma folii paroizolacyjnej!!! Nosz kurde jego w duszę palec! To jest normalnie jakaś paranoja! Budując dom na sprzedaż, używając porothermu, pięknej dachówki ceramicznej, co tanie nie jest, a z drugiej strony robić oszczędności w kwocie 500 zł na paroizolacji? To się w pale nie mieści!!! Zadzwoniłam do Boba i postawiłam sprawę jasno: Panie szanowny, mówię – g. mnie obchodzi jak pan to załatwi i czy ma pan czas i kasę, żeby to poprawić i czy kierbud, który to przyklepał to pana funfel czy szwagier! Jutro dzwonię do odpowiedniej instytucji i kierbud traci uprawnienia! Amen!” A on mi na to, że jeśli faktycznie tak jest to przywiezie mi materiały i moja ekipa może to zrobić. Coooo???? – mówię. Pan se może możesz materiały zwieźć ale robocizna też kosztuje! ( z lekkich wyliczeń wynika, że jakieś 6-8 tys.). Dzisiaj był na budowie, pooglądał i mówi, że chce jutro przyjechać z ekipą i że przez sobotę i niedzielę będzie zrywał te regipsy i kład nowe. No halo! Jak to? W weekend moje ekipy nie pracują i ja nie wezmę odpowiedzialności za ich narzędzia i klamoty pozostawione na budowie. No Bob był niepocieszony! Trudno! Nie będzie mi dyktował warunków! Jak spierdzielił robotę to teraz niech on się dostosuje do mnie a nie ja do niego. Amen po raz drugi!
A oto dokumentacja:
Jutro napiszę o jeszcze innych rewelacjach, niekoniecznie związanych z samym procesem budowlanym, bo teraz normalnie nie mam już siły!
Pozdrowionka dla czytaczy i podzięki za słowa wsparcia w komentarzach!