dym z komina
Tak jak w temacie:
W końcu sie doczekaliśmy!
Kominek działa i buczy! Zdjęcia nie zrobiłam bo cała szyba jest zapierniczona sadzą z pierwszej próbnej rozpałki mokrą sosnową paletą.
W każdym razie teraz mam kontrolę (przynajmniej poniekąd) nad zużyciem gazu. Pierwsza faktura, za 1,5 m-ca przyszła nam na 1350zł!!! Fakt, że hydraulicy ostrzegali mnie o tym, że będzie dużo bo rozruch zawsze pochlania dużo. Ale drugi fakt jest taki, że fachmany wykończeniowcy, zanim się zorientowałam, robili sobie saunę z domu!!! Wchodze kiedyś niezapowiedziana, w środku chyba ze 30 stopni, a pany se chodzą w podkoszulkach!!! Nosz kurde mol! Raz, drugi opierniczyłam - niewiele pomogło. Skręcony przez nas gaz, podkrecali z powrotem jak tylko zamykały się za mną drzwi.
A teraz jak jest kominek mogą mnie cmoknąć w trąbkę! System jest ustawiony tak, że nawet jak w kominku tli sie iskiereczka to piec gazowy się nie załączy (no chyba, że ktoś zna magiczne zaklęcie - ja znam). No i będą musieli panowie przyzwyczaić się do pracy w swetrach.
A na marginesie - drewno kominkowe okazało się mokre. Może nie jakoś masakrycznie, ale do suchości to mu dużo brakuje. Wiecej u tych ludzi nie kupię.