masakry ciąg dalszy
Strrraaaaasznie chciałam sie pochwalić swoimi drzwiami wejsciowymi.
No ale przecież to by było nienormalne by jakies "cóś" nie zakłóciło pełni mojego szcześcia.
drzwi wygladaja na razie tak, bo nie sa jeszcze obrobione (znaczy są już teraz, ale nie mam zdjęć)
Od środka polakierowane są na ciemniejszy kolor, żeby bardziej pasowały do podłogi jaka - kiedyś mam nadzieję - bedzie. A na marginesie... panowie maja mega melodie do upierdaczania wszystkiego wszystkim. Jestem ciekawa jak drzwi beda wygladac po umyciu
a teraz deser - przyjrzyjcie się odległości progu drzwi od schodów wejściowych. ja rozumiem, że na próg pójdzie jeszcze klinkier, klej i takie tam, ale ktos tu chyba zdrowo przesadził. Na dzien dzisiejszy od poziomu górnego schodka do poziomu progu drzwi mam jakies .... 18-20 cm.
No przecież ja się normalnie odstrzelę!
Czy ja już brałam leki antydepresyjne, czy jeszcze nie brałam?
A pan szanowny małżonek inwestor jest na etapie głupawki z bezsilności.
"Szykować bejsbola na Boba, czy nie szykowac i dać mu jeszcze kilka dni?"