Odbioru kominiarskiego znów niet!
... jak w temacie
Przyjechali, pocmokali, orzekli, że do poprawki... KURDE MOL!
I w tym momencie, wiecie co, trzymam trochę stronę Boba. Wszystko co trzeba było zrobić, zrobił. Miała być czapka na kominie - jest. Dodatkowo zalożył kapturek, no i powiedzieli, nie, nie nie, panie, to zupełnie nie tak miało być! Kapturek, nie taki, mocowanie nie takie. Na to Bob przemówił : Panie ale ja już trzeci dom robię, wszystkie w obrębie tej samej miejscowości i przy poprzednim domu tak mnie kominiarze przeczołgali, że w tym robię dokładną kopię tego co w tamtym, a i tak okazuje się, że coś jest zawsze nie tak (konkretnie chodzi o komin dymowy).
No cóż, co kraj to obyczaj, znaczy co kominiarz to obyczaj... i dogodź tu wszystkim!
Następny odbiór w poniedziałek o 14.