Szlag mnie trafi!!!
Nawiązując do poprzedniego wpisu czyli do tego, że roboty cały czas posuwają się naprzód, moi fachowcy odkrywają coraz więcej "kwiatków" Boba.
Nie wiem... człowiek kupuje nową chatę w dobrej wierze, od wydawać by się mogło, fachowca, który wie co robi. Poza tym przeciez istnieje jakiś nadzór, jakiś kierownik budowy i inne cuda wianki... tak mi sie wydawało. O ludzka naiwności!!! Na dobrą sprawę, kupując dom od dewelopera należałoby zatrudnić kilku ekspertów, wydać kupę kasy na ekspertyzy po to... by domu jednak nie kupić. Trudno, co się stało to się nie odstanie. Kredyt wzięty, raty płacimy od 7 miesięcy ponosząc konsekwecje naszej niewiedzy, jak i ignorancji budowniczego i calej rzeszy odpowiedzialnych za budowę ludzi i instytucji.
Wracając do sedna sprawy:
Jakis czas temu Bob połozył na stryszku deski na podłogę. Takie gołe, nieheblowane, żeby tylko można bylo tam chodzić. (wcześniej wszystko były położone tylko jakieś płyty na podłogę więc w ogóle tam nie wchodziłam). Zapewnił mnie przy tym, że obrobi jeszcze okienko kominowe (stając na schodkach zauważyłam, że jest jakby niedokończone). No i wczoraj właśnie moje madżiki hydrauliki zawezwały mnie na strych i pokazały co odkryły w trakcie sprawdzania docieplenia.
Pod tymi nieheblowanymi deskami (wystarczyło kilka zdjąc), w przestrzeniach gdzie powinna znajdowac się nowa, ściśle przylegająca wełna mineralna... znajduje się wszystko oprócz niej! Jakieś małe kawalki styropianu, jakieś papiery, jakieś nieokreślone kształty z pianki montażowej, jakieś szmaty i mnóstwo pustych przestrzeni!!! Od wewnętrznej strony połaci dachowych - to samo, tylko że przykryte folią! Przez dotyk czuć, że na 200% oprócz wełny powkładał tam bóg wie co!
Nastepna rzecz (co już wyszło wcześniej) - brak izolacji pod ogrzewaniem podłogowym w górnej łazience. Moje hydrauliki mówią - będzie mieć pani super podgrzewany... sufit w wiatrolapie!
Kolejny kwiatek to brak odpowietrzenia kanalizacji. Coś, co musi być i co na bank jest w projekcie. Pyta się moj hydraulik Boba - "a czemu pan tego nie zrobił?", a Bob na to 'bo ja tak robię i już"
O braku skrzynki gazowej już pisałam.
O za wysoko osadzonym, jednym z trzech okien w wykuszu na parterze powiedział mi niedawno madżik od wykończeń. Różnica jakieś 4cm, wcześniej nie zwróciłam na to uwagi.
...Wyć mi się chce!
Ale jest też jeden pozytyw, o którym jutro.