błogie życie w prowizorce - drzwi wewnętrzne
Jak w temacie...
Powiem, zdążyliśmy się przez te pół roku do nich przyzwyczaić. Wszystkie stare babciowe pościele poszły w ruch żeby przyozdobić gołe dzwiowe dziury w te gustowne firanki :) a nie było ich mało bo aż 8. Tylko miedzy kotłownią a garażem mieliśmy od razu zamontowane normalne żeby nie pizgało zimnem z garażu.
U dołu wejście do kotłowni i małego kibelka. A tak na marginesie - miał ktoś z Was drzwi na zamek błyskawiczny? Pełen wypas normalnie! Co prawda nie uszczelniają dźwięków ale widoki i zapachy jak nabardziej :-)
drzwi między wiatrołapem a salonem:
i jeszcze raz te same drzwi, widok ze schodów:
a tak wygladają drzwi do pokoju nad garażem oraz wszystkie inne na górze, których już nie chciałao mi się cykać:
Prawda, że śliczne?
Ale powiem Wam... to już prehistoria! Przynajmniej w połowie!
Od przedwczoraj mam na dole wstawione normalne, regularne drzwi, jak Bozia przykazała! Pokażę w następnym wpisie....
To paaaaa!