baterie mnie się wyczerpują...
Niech mi ktos da jaki dopalacz bo wysiadam!
- od kilku dni nocami ślęczę nad jakimiś chorymi pracami zaliczeniowymi do szkoły. W sobotę pierwsze zaliczenie... nie mam czasu się uczyć...idę na "betona".
- dziecko nie chce mieć inaczej do szkoły jak na 7 lub 8 i co rano muszę się przedzierać na drugi koniec miasta przez cholerne korki i setki świateł.
- majstry od wykończeń ciągle czegoś ode mnie chcą.
- zamówione kafle nie dojechały.
- na myśl o wejściu na Allegro dostaję dreszczy, a trzeba parę rzeczy zamówić (kibelki, baterie)
- już mi sie robi niedobrze od wyjazdów na budowę.
- Bob mnie wpienia na maxa
- ilośc zuzytego przez 1,5 miesiąca gazu wbiła mnie w podłogę
- Tmobile też przesadził z rachunkiem
- szefostwo stawia jakieś z kosmosu wzięte wymagania.
- samochód ledwo zipie i za chwilę wypowie mi wojnę.
- moje płuca również bo idą dwie ramki fajek dziennie
A w ogóle wszyscy mnie maja w dupie i nie mam sie w co ubrać
NIECH MNIE KTOŚ PSITUUUUUULI!!!!!