Wczoraj znowu spedziłam 2 godziny u pana projektanta. No i powiem, że w dalszym ciągu jestem po trosze rozczarowana i po trosze rozdarta. Dziwna firma. Coraz bardziej oswajam się z myślą, że chyba jednak zlecę jeszcze jakiejś innej kuchennej firmie projekt. Ja jestem typem czlowieka, któremu trzeba zaproponować pelen wypas z wodotryskiem, żeby w razie wu bylo z czego ciąć. A podejście z cyklu - to pani niepotrzebne, to jest bez sensu, a tamto niezgodne z ergonomią...no po prostu powala mnie na kolana.
Przykłady:
Mówie gościowi, że chcę kuchnie bez uchwytów, a on mi na to, że własciwie to się nie da (chodzi o szuflady), chyba, że zastosujemy blumowski system servo drive (domykanie elektromechaniczne), a to jest bardzo drogie. ...NO HALO! To chyba ja jestem od decydowania czy coś jest drogie i czy na to mnie stać!
Mówię, że jeśli stanie na wersji 3 (obrazek poniżej) to szafka pod tym dodatkowym blatem-barkiem ma być z szufladami wewnetrznymi, a on mi na to, że zaplanowal tam normalne półki no bo niby jak ja bedę nurkować do szuflad! ... Z całym szacunkiem, ale jest chyba zupełnie odwrotnie!
Mówię, że podoba mi się półwysep z płytą indukcyjną, a on mi na to, że tak trochę nie bardzo jest gotować pół metra od jadalni.
A na marginesie przyklad. Ja mam nieomalże identyczny rozkład kuchni i jadalni. Mozna? Można! A gdyby znalazl się jakiś przeciwnik tej opcji - chetnie wysłucham argumentów.
Reasumujac, jesli chodzi o tą stronę kuchni to mam trzy wersje:
wersja 1 - długi półwysep
Ja myślę, że jeśli się na to zdecyduję to płyta będzie w połwyspie, a nad nią wyspowy okap, ale nie taki jak na zdjęciach powyzej.
Wersja 2
Krótszy półwysep z "doczepionym" barko-blatem. W tej opcji płyta ęedzie musiała być pod scianą. Mój szanowny Pan Malżonek jest zdania, że ten barek to ni przypiął ni przłatał, że bedzie tylko przeszkadzać. Ja natomiast twierdzę, że to będzie element architektoniczno-dekoracyjny, służacy powiedzmy do "wydawania posilkow na jadalnię" lub pomocnik do porannej kawy z gazetą
Wersja 3
Szafki dolne zakonczone prosto, bez półwyspu ale za to z dodatkowym blatem - barkiem. Osobiscie ta wersja podoba mi sie najbardziej, ale czekam na Wasze zdanie. Ten barek to taki element dodający kuchni pieprzu, nietypowości, przełamujący standard i ogólną ogórkowatość projektu:
a w naturze takie blaty wygladają tak:
Wersja 3, widok z drugiej strony. Ten układ wysokich szaf raczej pozostanie bez zmian:
Generalnie jestem rozczarowana. Kuchnia za niemale pieniądze a taki brak profesjonalizmu! własciwie to ja wymyślałam, a pan tylko rysował.W tym samym czasie co ja, kolega robi sobie niemiecką kuchnię Hacker. Kuchnia metrażowo i szafkowo podobna do mojej. Koszt o 8 tys większy ale to kuchnia drewniana i dodatkowo zawarty jest w nim ekspres do kawy i mikrofala (ja mam kompakt) Normalnie projektanci skaczą nad nim! A mój pan projektant wszystko neguje. Szkoda wywalonej kasy na projekt!
koszty wyglądają mniej więcej tak:
22 tys zł - fronty laminowane, blaty grube z doklejkami z konglomeratu. sprzęt AEG/Falmec
26 tys fronty lakierowane i dalej to samo
Trochę grubo jak za 7m bieżących szafek dolnych i 3 m szafek górnych
CZY ZNA KTOŚ W SZCZECINIE LUB OKOLICACH JAKĄS NORMALNĄ FIRMĘ KUCHENNĄ???!!!!! Oprócz oczywiście Casto/Leroy/BRW
Pozdrawiam czule i podążam spać!